╼ ABSTRAKTY
Nieświadomość ekranu albo zatarcie materialności
Szymon Wróbel
Zgodnie z banałem, który często słyszymy, stawką w przejściu od papierowej książki do narzędzi cyfrowych jest transformacja od świata materialnego do świata wirtualnego i od rejestru Symbolicznego do Wyobrażeniowego. Milczącym założeniem obu twierdzeń jest sugestia, że element materialny i wirtualny wyznaczają dwa przeciwstawne wymiary i że wirtualny jest synonimem niematerialnego.
Podczas wystąpienia, odwołując się do tekstów Byung-Chul Hana, Jacquesa Lacana i Giorgio Agambena, będę twierdził, że oba te założenia są fałszywe. Po pierwsze spróbuję ustalić, czym jest zwierciadło ekranu? Czym jest ekran-lustro, którego nikt nie widzi, choć każdy na nie nieustannie patrzy? Czy funkcją lustra jest podwojenie, czy też unicestwienie widzącego?
Po drugie, zadam pytanie, kto jest widziany na ekranie? Czy widziany jest emitowany spektakl świata, czy też raczej to my jesteśmy wciągani, zasysani do wnętrza ekranu?
Wreszcie, po trzecie, zastanowię się nad problemem materialności ekranu i jego zatarcia. Czy magia urządzeń cyfrowych nie polega na tym, że inscenizują one zniknięcie własnej materialności? I czy opis tej niewidocznej materialności wyczerpuje się na opisie warunków przedstawienia, prezentacji lub ujawnienia obrazu?
Odpowiedzi na te trzy pytania, mają mnie doprowadzić do sformułowania tez na temat tego, co nazywam „nieświadomością ekranu”.
●
Grupowe modele psychoanalityczne: kompatybilność online?
Gorgio Corrente
W wystąpieniu przedstawiony zostanie grupowy model psychoanalityczny podążający za myślą Biona i Corrao, który rozwinął się we Włoszech w latach 70 i nadal ewoluuje poprzez teoretyczne i kliniczne badania Włoskiego Instytutu Analizy Grupowej. Osobista wersja tego modelu skłoniła mnie do refleksji nad jego kliniczną zasadnością lub jej brakiem w pracy online. Obecnie toczy się międzynarodowa debata nad użytecznością pracy online w psychoterapii i psychoanalizie, zarówno w kontekście relacji terapeutycznej w parze, jak i w relacjach w grupie. Zdania są podzielone i nawet w ramach tych samych Instytutów pojawiają się kontrowersyjne myśli w tym temacie.
Autor stara się wnieść swój wkład, swój własny punkt widzenia opierając się na pracy klinicznej w czasie pandemii Covid, podczas której prawie wszyscy byliśmy wezwani do pracy w ten sposób próbując utrzymać „przy życiu” trwające procesy kliniczne. Tak czy inaczej właśnie te same możliwości techniczne, które zostały nam zaproponowane, spowodowały wiele „zamieszania”, wymagającego „wyjaśnienia” do tego stopnia, że zadajemy sobie pytanie czy idziemy do przodu w rozwoju, czy znajdujemy się w uścisku pewnego rodzaju „wygodnej prymitywności”.
●
Pomiędzy zależnością a samotnością - konstytuowanie się self w grupie, w oparciu o opracowywanie agresywności.
Tania Nikiel
Żyjemy w czasach, w których brak
czasu, nadmiar bodźców i ilość docierającej zewsząd informacji warunkują
wszechobecne przemęczenie i bezradność. Napędzanie konsumpcjonizmu i wmawianie
fantomowych potrzeb w czasach dobrobytu kreuje wizję świata-raju, w którym
drzewo życia czy święty graal są na wyciągnięcie ręki i wystarczy tylko po nie
sięgnąć. Nadmiar dóbr i obowiązków i powszechny kult wiecznej młodości, zdrowia
i pieniędzy, spłyciły wymiar społeczny ludzkich doświadczeń, a przeżycia
nabrały bardzo ekshibicjonistyczny charakter. Zaatakowana została przestrzeń, w
której człowiek realizował to co w nim najbardziej ludzkie – potrzebę bliskości
i przynależności. Nitsun pisał, że doszło do tzw. zapaści czasu, a Bollas o
powstaniu nowej formy myślenia, tzw. „horyzontalizm”, czyli usuwanie jakichkolwiek priorytetów na
rzecz równoważności i przydawania takiego samego znaczenia wszystkim myślom. Można
zaryzykować stwierdzenie, że charakter otaczających nas zmian wymusza obsesyjne
zachowania w oparciu o ciągłe potwierdzanie swego istnienia jako odpowiedź na
plagę samotności i przepracowania. W takim świecie, gdzie różnicowanie myśli
kończy się porażką i dominuje poczucie zagubienia, jedynym sposobem poradzenia
sobie z amalgamatem jednoznaczności i wyrażania potrzeby bliskości i
przynależności, staje się opór, a nawet agresja, aż po atak na tożsamość.